Proszę państwa oto Plumpik.
Plumpik jest nieodrodnym synem skarpetki i pudełka z guzikami. To jedyne zdjęcie Plumpika jakim dysponuję, więc proszę mi wybaczyć jakość. Stworzenie zostało zawłaszczone przez Pana Maruniowatego i musieliśmy szukać miseczki, aby Plumpik mógł się wykąpać razem z Maruniowatym (na sucho na szczęście!), pudełeczka na łóżeczko, a mini ręcznik został użyty jako kocyk i ogólnie - młody nie spuszcza go z oka i nie wolno go ruszać.
Plumpik powstał na przedszkolny konkurs pacynek. Publiczne przedszkola pracują nad wychowaniem rodziców. Nieźle się rodzinnie nagłówkowaliśmy, jak zrobić taką pacynkę. Mordkę udało się zrobić dopiero po wszyciu w skarpetkę kawałka twardej tektury i przydała się wielka gruba, ale ostra igła. Uszy to rogi kołnierza mężowskiej koszuli. Z resztą poszło już łatwo. Aczkolwiek nie sądzę, żebyśmy dotarli na podium, zbyt duży udział w tworzeniu miał Pan Przedszkolak. I nie pozwolił zrobić pacynce wystającego języka.
Jeśli wydaje ci się, że Plumpik ma różnej wielkości oczy to nie, nie musisz iść do okulisty. Oczy są różne, takie wybrał Maruniowaty, którego udział w tworzeniu pacynki polegał na wyborze kolorystyki i wystroju. Imię też wymyślił, więc proszę nie pytać dlaczego "Plumpik".
Drugą skarpetkę od pary odłożyłam - pewnie jeszcze przyjdzie przeżywać taką twórczość raz, przy okazji edukacji przedszkolnej młodszego syna. O ile jego stan zdrowia pozwoli na przedszkole, bo obecnie ostatecznie zrezygnowaliśmy ze żłobka.
Plumpik jest nieodrodnym synem skarpetki i pudełka z guzikami. To jedyne zdjęcie Plumpika jakim dysponuję, więc proszę mi wybaczyć jakość. Stworzenie zostało zawłaszczone przez Pana Maruniowatego i musieliśmy szukać miseczki, aby Plumpik mógł się wykąpać razem z Maruniowatym (na sucho na szczęście!), pudełeczka na łóżeczko, a mini ręcznik został użyty jako kocyk i ogólnie - młody nie spuszcza go z oka i nie wolno go ruszać.
Plumpik powstał na przedszkolny konkurs pacynek. Publiczne przedszkola pracują nad wychowaniem rodziców. Nieźle się rodzinnie nagłówkowaliśmy, jak zrobić taką pacynkę. Mordkę udało się zrobić dopiero po wszyciu w skarpetkę kawałka twardej tektury i przydała się wielka gruba, ale ostra igła. Uszy to rogi kołnierza mężowskiej koszuli. Z resztą poszło już łatwo. Aczkolwiek nie sądzę, żebyśmy dotarli na podium, zbyt duży udział w tworzeniu miał Pan Przedszkolak. I nie pozwolił zrobić pacynce wystającego języka.
Jeśli wydaje ci się, że Plumpik ma różnej wielkości oczy to nie, nie musisz iść do okulisty. Oczy są różne, takie wybrał Maruniowaty, którego udział w tworzeniu pacynki polegał na wyborze kolorystyki i wystroju. Imię też wymyślił, więc proszę nie pytać dlaczego "Plumpik".
Drugą skarpetkę od pary odłożyłam - pewnie jeszcze przyjdzie przeżywać taką twórczość raz, przy okazji edukacji przedszkolnej młodszego syna. O ile jego stan zdrowia pozwoli na przedszkole, bo obecnie ostatecznie zrezygnowaliśmy ze żłobka.
Komentarze
Prześlij komentarz