Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z wrzesień, 2013

Szelma przeniesiony z http://przyokazji.blox.pl/2013/09/24-Szelma.html

Z ukończeniem lat 2, Panu Maruniowatemu ostatecznie wyłączyła się wersja demo. Próbujemy we dwoje opanować potomka szalejącego w przychodni, mnie już majaczy perspektywa, że zanim doczekamy swojej kolejki, Maruń rozniesie to miejsce w proch i pył. Małżonek uchetany ganianiem za Młodym, zrezygnowany rzucił "Gdzie się podział mój mały kochany synek?" "Tutaj" - z zadowoleniem wskazał na siebie Pan Maruniowaty, demonstrując swój zabójczy uśmiech, łamiący serca w promieniu kilometra. Rodzice rzecz jasna zrobili "puff" i pękli z dumy. Wciąż zaskakuje mnie jak dużo rozumie maluch mówiący ledwie kilka słów i jak adekwatnie potrafi zareagować.

Da sie! przeniesiony z http://przyokazji.blox.pl/2013/09/23-Da-sie.html

Odkąd Pan Maruniowaty zaczął mówić, całkiem często rozmawia sam ze sobą (w końcu jak inaczej znaleźć równie elokwentnego rozmówcę, który nie mówi co chwila "nie rozumiem"). Z kąta w kuchni dochodzi mamrotanie "da się, da się, da się" .... to Maruń walczy z układanką :). W takich chwilach moje dziecko mnie absolutnie zachwyca. I przeraża mnie, że kiedyś on pójdzie do szkoły, gdzie pierwsze czego się nauczy to "nie da się i tak w ogóle siedź w ławce cicho". Swoją drogą dla dwulatka genialna sprawa - baby puzzle Trefla - taki prosty pomysł, każdy obrazek składa się z dwu do max czterech elementów - dużych i różniących się kształtem. Obecnie ukochana zabawka.

Maruń mówi! przeniesione z http://przyokazji.blox.pl/2013/09/22-Marun-mowi.html

Na dwa "kamienie milowe" w rozwoju dziecka czekałam wyjątkowo niecierpliwie - na chodzenie z maluchem "za rączkę" i na możliwość porozmawiania. Jeśli chodzi o chodzenie "za rączkę" to nie mam bladego pojęcia jak i kiedy to się stało! Pamiętam, że w czasie ubiegłorocznych wakacji Pan Maruniowaty uczył się chodzić trzymając się hotelowych mebli, a potem już do żłobka szliśmy za rączkę i problemem były tylko duszności, które łapały malucha przy wysiłku. Jeśli chodzi o mówienie - należy odnotować "już". W minionym tygodniu mały rozgadał się na całego. Ot tak - wziął i zaczął mówić "a co to jest?" (z częstotliwością co kilka sekund") "pić", "pij", "gdzie tata?" itd - dużo z tych wypowiedzi to proste zdania stwierdzające, za to jeśli czegoś się domaga to zwykle za pomocą rzeczowników ("świnka pepa!" "lowel" (rower)- no z "r" jest problem) W rozwoju dzieci niesam