Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2016

Jak rozmawiać o śmierci

Na przystanku mama z przedszkolakiem. Dzieciak patrzy na sznur samochodów i ubawiony opowiada, że jakby go przejechał samochód to będzie z niego śmieszny placuszek. Oboje się śmieją z tego placuszka. Ja moim dzieciom mówię, że jak przejedzie ich samochód to będzie koniec. Będzie cię bardzo bolało, a potem już cię nie będzie wcale. Nie wiem czy robię dobrze, ale oddzielanie dzieci od wiedzy o śmierci, zamienianie śmierci w bajkową zabawę, wydaje mi się nie na miejscu. Śmierć jest i dotyka nas często. Tak, jak do dziecka dotrze "nie będzie cię wcale i na zawsze", to jest zszokowane. Tak, teraz bardziej uważa na samochody. Maruniowaty doświadczył śmierci poprzez niespodziewane odejścia trójki naszych zwierząt. Wiele miesięcy zajęło mu zrozumienie, że piesek już nie wróci i śmierć jest nieodwołalna.