Kiedyś po FB krążyło zdjęcie malucha groźnie patrzącego na ojca i do tego podpis "Dziś ja śpię z mamą, albo będę płakał całą noc". No więc Pan Maruniowaty ma obecnie taką właśnie fazę - śpię z mamą, albo wrzeszczę - wybór należy do Was. Sypia źle odkąd przestał pić mleko w nocy (właściwie wcześniej też spał słabo, ale butla załatwiała ekspresowe usypianie i spał sam), całkiem często domaga się towarzystwa w spaniu, ale dotąd nie robiło mu różnicy czy mama czy tata. Teraz czasem łaskawie pozwala się tacie uśpić, ale w środku nocy rozlega się rozpaczliwe "chcę do mamusi!". A że nauczył się już wychodzić z swojego pokoju, to wrzask połączony jest rajdem po korytarzu, gdzie nagłośnienie jest najlepsze. Właściwie to jest istota macierzyństwa, człowiek zwany matką zrywa się półprzytomny, nie dosypia, no ale przecież szczęśliwy jest dostając obowiązkową porcję miłości Bebika w zestawie z lepkimi łapkami, umazanym pysiem i zasmarkanym noskiem, która to porcja miłości wpycha się pod kołdrę, rzuca komendę "tulić" i usypia wrzepiona w piżamę mamy. Inna sprawa czy mama usypia z jedną ręką przygniecioną, drugą wykręconą pod dziwnym kątem, oraz brakiem podparcia dla ciążowego brzuszyska.
Czasem "śpię z mamą" jest deklarowane już po kąpieli. Maruniowaty zabiera swoją poduszkę, koparkę, misia i wyłazi ze swojego łóżeczka (łóżeczko to eufemizm, spadał nam z każdego łóżka, więc teraz ma podwójne małżeńskie, 160 cm materac, plus tapicerowane boki po 20 cm z każdej strony) i maszeruje na miejsce mamy.
I niby uważam, że dziecko powinno spać z rodzicami tak długo jak potrzebuje, z drugiej strony - nie mam koncepcji jak to będzie wyglądać po urodzeniu malucha. Bo wspólne spanie tylko w artykułach o rodzicielstwie bliskości wygląda super, gdzie to 4 osobowa rodzina śpi razem i się wysypia. W praktyce dwulatek wierzga jak dziki koń i kręci się jak wiatraczek, skutecznie zajmując większą część łóżka. Ledwo starcza miejsca dla mnie. Miejsca dla noworodka w tym zestawie nie widzę. A noworodka boję się zostawić samego.
Komentarze
Prześlij komentarz