Dzieci wyjechały na wakacje beze mnie, bo ja właśnie wróciłam do pracy. Wcześniej tłumaczyliśmy starszemu, że mama wraca do pracy, żeby zarabiać pieniądze na rzeczy, które kupujemy.
Dziecko dzwoni porozmawiać
-mamo, czy masz pieniążki?
-a na co potrzebujesz pieniążków kochanie?
-nooo.... na zabawki i na TWOJE nitki
No i wyszło, że pracuję "na nitki".
A swoją drogą nie przestaje mnie zdumiewać jak oczywistą rzeczą dla małych dzieci jest telefon. Nawet młodszy "rozmawiał" ze mną.
Dziecko dzwoni porozmawiać
-mamo, czy masz pieniążki?
-a na co potrzebujesz pieniążków kochanie?
-nooo.... na zabawki i na TWOJE nitki
No i wyszło, że pracuję "na nitki".
A swoją drogą nie przestaje mnie zdumiewać jak oczywistą rzeczą dla małych dzieci jest telefon. Nawet młodszy "rozmawiał" ze mną.
U mnie ostatnio chłopcy zobaczyli budkę telefoniczną i byli nią bardzo zdziwieni ;)
OdpowiedzUsuńMoje maluchy telefony "z kabelkiem" znają tylko z bajek, a zupełnie gładko przyjmują, że to też telefon. Ostatnio obserwowałam jak sobie z klocków robili słuchawki telefoniczne - takie jak w tradycyjnych telefonach, mimo że w ogóle takiego w domu nie mamy. Jednak najbardziej fascynująca jest łatwość z jaką małe dziecko przyjmuje fakt rozmawiania przez telefon z kimś nieobecnym.
OdpowiedzUsuń