Przejdź do głównej zawartości

Zwiedzanie placow zabaw [przeniesione ze starego bloga]


Słusznie rzecze dzieciowo.pl, że plany zwiedzania razem z bebikami muszą uwzględniać zwiedzanie placów zabaw po drodze. I zapewniam, że jeśli chodzi o lokalizację placów zabaw, dziecię wzrok ma iście sokoli i potrafi wypatrzeć plac zabaw w takich miejscach, że tobie pozostaje powiedzieć tylko "O!". A skoro już zwiedzasz te place zabaw, to miło, żeby one miały coś do zaoferowania tobie i niekoniecznie mam tu na myśli dzbanek sangrii. Miło by było także jakieś przyjemne wrażenia estetyczne zaliczyć na takim placu. Niemożliwe? A jednak tak. Proszę



Plac zabaw zbudowany w Polanicy przez firmę "Braty i Kompany". Plaża w środku gór. Są falochrony, są smoki (to jak nic dzika wyspa), jest nawet statek (na pewno piracki!). Statek jest piętrowy, zawiera różne przejścia po linach i innych słupkach.


Zdjęcia zupełnie bez polotu, bo gdy zobaczyłam ten plac zabaw, to nie myślałam o robieniu ładnych zdjęć, tylko "takie chcę mieć pod oknami, zrobię zdjęcia na wzór". Stąd też zrobiłam zdjęcie tabliczki z nazwą wykonawcy. A potem popatrzyłam na te zdjęcia i cóż, ten plac zabaw kosztował kilkadziesiąt tysięcy złotych, chwilowo nie mam tyle w mojej tylnej kieszonce. Co nie zmienia faktu, że zwykłe miejskie place zabaw tańsze nie są, a króluje na nich jedna złota zasada - ma być oczojebnie. No przepraszam za takie słowo, ale to jedyne, które adekwatnie odzwierciedla kolorystyczne i estetyczne zamieszanie jakie serwuje się dzieciom i ich rodzicom. Mieszkam w stolicy, którą stać, by być ładnym miastem, ale niestety, jest tylko bogatym miastem. Bogatym często w sposób nowobogacki, serwującym cuda wianki jak fontanny z przedstawieniami "światło i dźwięk" i ... plastikowymi (oczojebnymi, a jakże!) tabliczkami "zakaz wchodzenia". W południowych krajach, gdzie fontanny są na każdym rogu, nigdzie takiego zakazu nie widziałam, a w fontannach chlapali się i dorośli i dzieci.
Wracając do placu zabaw - jest piękny, siedzi się na nim z przyjemnością. Dzieciakom też się podoba. Tu jest pusty, bo zdjęcia były robione późnym wieczorem, jak wróciliśmy w dzień - tłum małoletnich szalał. Mój zachwyt pobytem w Polanicy wynikał w dużej mierze z zachwytem, że lokalne władze robią dużo rzeczy, żeby miasteczko było ładne. Właśnie takich.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Waga vs wiek

 Zabawne, że na tym blogusiu na krańcach internetowego świata miejscem odwiedzanym jest wpis o wadze.Cóż, obawiam się, że osoby, które tam trafiają nie znajdują jednak tego czego szukają. Niemniej jednak odświeżając temat, po upływie kolejnych lat nadal ważę tyle samo i nadal nie uważam podawanie wagi za coś wstydliwego. Tak, nadal ważę 78 kg. Niezmiennie też wg kalkulatora BMI jest to nadwaga. Równie niezmiennie zanim ktoś zacznie odnosić się do wyniku z BMI powinien poczytać o historii powstania tej skali i o tym jak ona się ma do budowy ciała. Ale powstrzymując się od własnej skłonności do dygresji - co się zmieniło, w oczywisty sposób zmienia się mój wiek, w mniej oczywisty to 78 zamiast być wartością skrajną stało się wartością średnią. I to pomimo, że po drodze miałam operację w ramach której usunięto kilka kilogramów wrogiego mięsa ze środka. Innymi słowy dupka ostatnio rośnie. Trochę w związku z wiekiem, bardziej w związku ze statusem. I tu jest główny punkt programu - ludzie c

Mój nowy idol

 Uwielbiam Sam Smith. Tak naprawdę to uwielbiam przede wszystkim Unholly, ale każdy występ z promocją tego albumu, też z innymi nagraniami, oglądam z bananem na ryjku.  Pozytywny power tych występów jest niesamowity, jak też radosne pokazanie środkowego palca konserwatywnemu społeczeństwu. Właściwie to wszystkie stare punki powinny to kochać.  I trochę żal mi ludzi marudzących że "co się stało z dawnym Samem". No stało się tyle, że się wreszcie uśmiechnęło. Ono. Polski język ma problem z osobami niebinarnymi, ale to nie znaczy, że jakoś bardzo trzeba żałować, że ktoś jest niebinarny. Zwłaszcza jak jest już na takiej pozycji, że mogą mu skoczyć. Poprzednie wcielenie artystyczne Sama zupełnie mnie nie interesowało, to było takie smętne i nomen omen "bez jaj". Niebinarność Sama może gryzie czasem konwencjonalną estetykę w tyłek, ale show robi zajebisty. Bardzo, bardzo lubię. Lubię też za to, że oprócz kwestionowania binarnych podziałów, kwestionuje też to co jest "

if I were a rich man...

 Dziś w dyskusji pojawił się wątek co bym zrobiła, jakbym teraz miała zagwarantowany duży dopływ gotówki, pozwalający żyć bez pracy? Nie przestałabym pracować. Praca daje mi dużo więcej niż pieniądze i w oderwaniu od pieniędzy mogłaby dawać jeszcze więcej. Miałabym swobodę wyboru, bez uwzględniania "czy to się opłaca" i "czy to jest perspektywiczne". Mogłabym wydać więcej na uczenie się nowych rzeczy i robić to bez zastanawiania się "czy to się sprzeda w cv". Czułabym się lepiej, pieniądze dają wolność, ale same w sobie nie dają szczęścia.