Przejdź do głównej zawartości

Dwójka bez sternika

Od 6 miesięcy tkwię w domu, wychodząc jedynie do lekarza. Kiedy następują te trzy do czterech dni w miesiącu, kiedy młodszy jest zdrowy, to chory jest starszy. Dobrze, że w Polsce broń palna nie jest dostępna, bo około godziny 16 mój poziom agresji względem świata pozwalał by na strzelanie z okna do dowolnych celów ruchomych.

 Ale ja nie o tym.

 Do niedawna sytuacja, w której oba maluchy zostawały się w domu, oznaczała całkowitą katastrofę. A teraz wolę jak są obaj, jak już mają chorować - to razem. Zajmują się sobą, ganiają dookoła pokoju, dzięki czemu o 12 młodszy pada na długą drzemkę, a wieczorem starszy zasypia w locie. Nie nudzą się. Dwójka dzieci potrafi się bawić jednym klockiem.
Jak młodszy dla bezpieczeństwa jest włożony do łóżeczka, to starszy przed łóżeczkiem odstawia cyrk i teatr w jednym, a młodszy klaszcze jak przystało na wytresowaną publiczność. Jak młodszy pełźnie do schodów, starszy wrzeszczy tak, że nie przeoczyłabym, nawet jakbym była głucha (a zapewniam, że czasem naprawdę chciałabym być głucha). Jak starszemu coś się stanie - płaczą obaj i to jest najsłabszy punkt działania zespołu dwu bebikusów.

 Kiedy starszy jest sam, to kwitnie na kanapie oglądając milion pierwszą bajkę, kiedy młodszy jest sam, to po prostu wrzeszczy z nudów, chyba że mama lata z nim na czworakach po pokoju. Nie przepadam za lataniem na czworakach. Niewiele mogę mu zaoferować, bo zwykle jego stan nie pozwala na spacer, czy plac zabaw.

Dwójka dzieci z małą różnicą wieku gwarantuje, że przez pierwsze kilka miesięcy jest pod górkę i zawsze wiatr w oczy, ale potem przynajmniej nie trzeba robić za kaowca. Owszem trzeba zerkać, czy starszy na młodszym nie przeprowadza niedozwolonych eksperymentów medycznych, a młodszy nie dobiera się do zabawek "dozwolonych od lat 3", ale zasadniczo wystarcza zagrożenie, że zabiorę młodszego. To jest groźba, normalnie jakbym miała zabrać najulubieńszą zabawkę.

Komentarze

  1. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

마음의 평화 부족

 마음 słowo, które bardzo mi się podoba, a które zdecydowanie jest niepodręcznikowe. Bo podręcznik koreańskiego ogarnia uprzejmość dnia codzienniego. A nie jakieś wydumane emocje. Ale jeśli oglądasz film, słuchasz piosenek czy chcesz o czymkolwiek napisać od siebie - to umiejętność powiedzenia "zjadłam jabłko" się nie przydaje. 마음 to serce, duch, dusza i ogólnie szerzej niż to co my sercem nazywamy. 안을은 부활 주일 폴란드에 있어요. 아침 계란 많이  먹었어요. 하지만 마음의 평화 없어요. 마음의 평화가 부족해요. 요즘 제 직업이 실망스러워요. Podobno żeby przyspieszyć naukę języka należy codziennie napisać kilka zdań z głowy. Problem w tym. że nie umiem wymyślać zdań w ramach wiedzy podręcznikowej. Jeśli próbuję coś napisać to brakuje mi słów takich jak  마음 właśnie. Mam kryzys wiary, że się nauczę wyrażać myśli. 

직업병

 직업병 "choroba zawodowa", to wcale nie choroba zawodowa jak u nas, tylko skrzywienie zawodowe, nawyk, którego nabraliśmy po latach robienia czegoś tam. Ja np często jestem zbyt uprzejma. W życiu mi się to nie specjalnie opłaca, ale zawodowo mi akurat jest niezbędne.

좋은 인간이 되는 것이 가치가 있을까요?

 wieczorna rozmowa z AI: zdanie 좋은 인간이 되는 것이 가치가 있을까요? można przeanalizować pod względem składniowym i znaczeniowym. Analiza składniowa: 좋은 인간 (good person) – „dobry człowiek” „좋은” to przymiotnik „dobry”, który opisuje rzeczownik „인간” (człowiek). 되는 것 (becoming) – „stanie się” „되다” oznacza „stać się, zostać”, a „-는 것” zamienia czasownik w rzeczownik (odpowiednik „stanie się” w języku polskim). 이 가치가 있을까요? (is it valuable?) „가치” oznacza „wartość”. „가 있다” oznacza „mieć wartość”. „-을까요?” to grzeczna końcówka pytająca, sugerująca niepewność lub zapytanie o opinię. Tłumaczenie: „Czy stanie się dobrym człowiekiem ma wartość?” lub bardziej naturalnie: „Czy warto być dobrym człowiekiem?” Analiza znaczeniowa: To pytanie filozoficzne dotyczące moralności i wartości bycia dobrym człowiekiem. Można je interpretować jako refleksję nad tym, czy bycie dobrym przynosi korzyści (np. społeczne, osobiste) lub czy jest czymś wartościowym samym w sobie.