Odkąd Pan Maruniowaty zaczął mówić, całkiem często rozmawia sam ze
sobą (w końcu jak inaczej znaleźć równie elokwentnego rozmówcę, który
nie mówi co chwila "nie rozumiem").
Z kąta w kuchni dochodzi mamrotanie "da się, da się, da się" .... to Maruń walczy z układanką :).
W takich chwilach moje dziecko mnie absolutnie zachwyca.
I przeraża mnie, że kiedyś on pójdzie do szkoły, gdzie pierwsze czego się nauczy to "nie da się i tak w ogóle siedź w ławce cicho".
Swoją drogą dla dwulatka genialna sprawa - baby puzzle Trefla - taki prosty pomysł, każdy obrazek składa się z dwu do max czterech elementów - dużych i różniących się kształtem. Obecnie ukochana zabawka.
Z kąta w kuchni dochodzi mamrotanie "da się, da się, da się" .... to Maruń walczy z układanką :).
W takich chwilach moje dziecko mnie absolutnie zachwyca.
I przeraża mnie, że kiedyś on pójdzie do szkoły, gdzie pierwsze czego się nauczy to "nie da się i tak w ogóle siedź w ławce cicho".
Swoją drogą dla dwulatka genialna sprawa - baby puzzle Trefla - taki prosty pomysł, każdy obrazek składa się z dwu do max czterech elementów - dużych i różniących się kształtem. Obecnie ukochana zabawka.
Komentarze
Prześlij komentarz