Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z październik, 2024

rozdzielne światy

 Stara dupa jestem a wciąż mnie zaskakuje jak mężczyźni nie widzą, nie zdają sobie sprawę z ryzyk na jakie są narażone młode kobiety. I tak przy rozmowie o tym jakie są pomysły na poprawę bezpieczeństwa dziewczyn wracających nocą taksówkami totalnie mnie zaskoczyła refleksja drugiej strony odnośnie, że to Uber wygenerował nowy problem. Owszem Uber i podobne modele obsługi przejazdów nasiliły problem, ale kwestia namolnego/obślizgłego/nieprzewidywalnego taksiarza istniał zawsze. Kobieta wsiadając do taksówki wieczorem, sama, zawsze narażała się na niebezpieczeństwo. Jako młoda laska wolałam wracać komunikacją publiczną, bo taksówka oznaczała dużo większy wydatek nie oferując wcale lepszego bezpieczeństwa.  Teraz wychodząc wieczorami zastanawiam się czy aby na pewno wyglądam na solidną, grubą pięćdziesiątkę. Ostatnio złapałam się na tym, że to taka sprzeczność w myśleniu, z jednej strony chciałabym oczywiście wyglądać ładnie, młodo i kolorowo, z drugiej zbierając psa na spacer m...

한글날

  Ciekawe czy jeszcze jakiś alfabet, poza koreańskim, ma własne święto? 9 października wypada 한글날 w Korei Południowej Wiki mówi, że jest też 15 stycznia 조선글날 w Korei Pn, ale więcej wzmianek nie znalazłam. (nie prawda, znalazłam, ale nie rozumiem koreańskiego w takim stopniu, żeby przeczytać ) Historia naszego stania się piśmiennym narodem wygląda nudno i blado w porównaniu z Koreą. Po prostu dostaliśmy pakiet razem z zakonnikami i religią i łaciną. W sumie alfabet łaciński jest cudzy, ale cudza byłaby też cyrylica. Tymczasem przed wymyśleniem hangula Koreańczycy pisali chińskim pismem. To nie są języki pokrewne, mają inne dźwięki i inną konstrukcję. Król Sejong (powinniśmy to spolszczać, ale spolszczenia koreańskich nazw własnych to zabawny temat), no więc król Sejong w 15w stwierdził, że chińskie znaki są fuj, takie skomplikowane, ludzie życie spędzają ucząc się ich i wymyślił prosty alfabet, żeby każdy wieśniak mógł używać. Rzecz jasna arystokracja powiedziała, że no nie, nie bę...

Szkoła

 Za każdym razem kiedy czytam na temat szkoły, kolejny artykuł jak to w szkole jest źle i mamy złoty pomysł co dalej, to poziom niechęci do ludzkości mi wzrasta. Autorzy nie zastanawiają się, czy sami chcieliby być obiektem stosowania tych złotych pomysłów. Szkoła nie powstała jako fajne miejsce do zapewnienia swoim dzieciom optymalnego rozwoju. Ale też te wszystkie pomysły tylko pogarszają opresyjność tego miejsca. Szkoła powstała najpierw jako sposób Kościoła na odpowiednie uformowanie dzieci co bogatszych spośród wiernych. Potem jako sposób panów na odpowiednie uformowanie dzieci podwładnych, a na koniec jako wizja fabrykantów na wyszkolenie dzieci pracowników do bardziej efektywnej pracy w fabryce. I to co mamy obecnie to spadek po tej ostatniej koncepcji. Jakby jej nie pudrować i nie malować - to nadal tkwimy w formie, której celem jest szkolenie pracowników fabryk, ewentualnie niższych urzędników. Nauczyć czytać, pisać i nie pyskować, oraz problem który pojawił się ostatnio -...