Stara dupa jestem a wciąż mnie zaskakuje jak mężczyźni nie widzą, nie zdają sobie sprawę z ryzyk na jakie są narażone młode kobiety. I tak przy rozmowie o tym jakie są pomysły na poprawę bezpieczeństwa dziewczyn wracających nocą taksówkami totalnie mnie zaskoczyła refleksja drugiej strony odnośnie, że to Uber wygenerował nowy problem. Owszem Uber i podobne modele obsługi przejazdów nasiliły problem, ale kwestia namolnego/obślizgłego/nieprzewidywalnego taksiarza istniał zawsze. Kobieta wsiadając do taksówki wieczorem, sama, zawsze narażała się na niebezpieczeństwo. Jako młoda laska wolałam wracać komunikacją publiczną, bo taksówka oznaczała dużo większy wydatek nie oferując wcale lepszego bezpieczeństwa.
Teraz wychodząc wieczorami zastanawiam się czy aby na pewno wyglądam na solidną, grubą pięćdziesiątkę. Ostatnio złapałam się na tym, że to taka sprzeczność w myśleniu, z jednej strony chciałabym oczywiście wyglądać ładnie, młodo i kolorowo, z drugiej zbierając psa na spacer mam zonk pod tytułem - ale te ubrania są zbyt kobiece, założę może jakąś wielką czarną bluzę i kalosze, to będzie lepiej, bo tak to się jeszcze ktoś w ciemnościach pomyli.
Większość mężczyzn nie zdaje sobie sprawy bo to efekt działania jakiejś dość wąskiej mniejszości. Naprawdę chodzę na spacery nocą, rozmawiam z przypadkowymi nocnymi szwędaczami, nic złego się nie dzieje. Serio wierzę, że to naprawdę mniejszość, ale za tą mniejszością stoi tradycja mówiąca, że "jak suka nie da to pies nie weźmie". Urocze powiedzonko swoją drogą, takie totalnie nie prawdziwe i od razu obrażające jedną płeć.
Komentarze
Prześlij komentarz