Przejdź do głównej zawartości

Dla kogo praca zdalna jest zła?

 Słysząc o kolejnych wypowiedziach multimiliarderów, że praca zdalna jest zła, mam nieodparte wrażenie, że to samo mówili

  • panowie feudalni przy zniesieniu pańszczyzny
  • właściciele niewolników na samą myśl o zniesieniu niewolnictwa
  • fabrykanci wobec perspektywy wprowadzenia 8 godzinnego dnia pracy
  • właściciele kopalń postawieni wobec zakazu pracy dzieci
  • i tak dalej

w oczywisty sposób najbardziej narzekają przedstawiciele grup, które z jednej strony są skrajnie uprzywilejowani i w żaden sposób nie zmuszeni do wykonywania pracy w taki sposób jak warstwy niższe, a z drugiej strony - historia pokazuje, że w większości oni nie ucierpią na takiej konkretnej zmianie. Wielkie gospodarstwa nie skończyły się w momencie zniesienia pańszczyzny, plantacje bawełny nie upadły, fabryki też nie. Pod wpływem zmieniających się warunków wszystkie te biznesy stały się bardziej dochodowe. Co współcześni panowie powinni przemyśleć protestując przeciw pracy zdalnej.

Za każdym razem te protesty nie dotyczyły tak naprawdę spadku ekonomicznej wydajności a spadku poziomu kontroli nad życiem pracowników.

I kiedy współcześnie chcemy się zastanowić nad tym czy w pracy ważniejsza jest wydajność czy podejście typu "jam jest pan czasu twego" to popatrzmy na open space. Kto potrafi efektywnie pracować na open space? (mnie zdarzało się wręcz wymiotować od hałasu w tak zorganizowanym biurze) Ale kontrola czasu spędzanego przez pracowników jest w takim układzie "ogranoleptyczna".

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

직업병

 직업병 "choroba zawodowa", to wcale nie choroba zawodowa jak u nas, tylko skrzywienie zawodowe, nawyk, którego nabraliśmy po latach robienia czegoś tam. Ja np często jestem zbyt uprzejma. W życiu mi się to nie specjalnie opłaca, ale zawodowo mi akurat jest niezbędne.

좋은 인간이 되는 것이 가치가 있을까요?

 wieczorna rozmowa z AI: zdanie 좋은 인간이 되는 것이 가치가 있을까요? można przeanalizować pod względem składniowym i znaczeniowym. Analiza składniowa: 좋은 인간 (good person) – „dobry człowiek” „좋은” to przymiotnik „dobry”, który opisuje rzeczownik „인간” (człowiek). 되는 것 (becoming) – „stanie się” „되다” oznacza „stać się, zostać”, a „-는 것” zamienia czasownik w rzeczownik (odpowiednik „stanie się” w języku polskim). 이 가치가 있을까요? (is it valuable?) „가치” oznacza „wartość”. „가 있다” oznacza „mieć wartość”. „-을까요?” to grzeczna końcówka pytająca, sugerująca niepewność lub zapytanie o opinię. Tłumaczenie: „Czy stanie się dobrym człowiekiem ma wartość?” lub bardziej naturalnie: „Czy warto być dobrym człowiekiem?” Analiza znaczeniowa: To pytanie filozoficzne dotyczące moralności i wartości bycia dobrym człowiekiem. Można je interpretować jako refleksję nad tym, czy bycie dobrym przynosi korzyści (np. społeczne, osobiste) lub czy jest czymś wartościowym samym w sobie.  

pies nie tylko sra

 Jakoś czuję potrzebę wygłoszenia tej oczywistej oczywistości. Nie będę się kłócić z przypadkowymi osobami wyprowadzającymi swoje psy, ale ciśnienie podnoszą mi ludzie uniemożliwiający swojemu psu powąchanie się z innym psem. Dosłownie: spacer dla nich oznacza wyciągnięcie psa na trawnik przed blokiem (uroczo zwany "sralnikiem") i natychmiastowe zaciągnięcie psa z powrotem do bloku. Kiedy przechodzę obok ze swoim psem (nawet nie podchodzę, na spacerze mamy dłuższą trasę niż klatka schodowa - trawnik) to właściciel/właścicielka takiego "wyprowadzanego na sralnik" nieszczęśnika od razu krzyczy "proszę odciągnąć psa" "pani nie widzi, że mój się denerwuje" "proszę zabrać psa bo on denerwuje mojego". Mam spokojnego, średniej wielkości pieska, który bardzo ostrożnie podchodzi do innych, jeśli drugi pies jakkolwiek się stresuje albo reaguje negatywnie to mój od razu się wycofuje, to pies schroniskowy, unika konfliktów. I jest cały czas na smyc...