XXI wiek jest wiekiem młodości. Sorry, ale doświadczenie jest passe. Liczy się młodość i szybkość, masz 60 sekund na przedstawienie swojego pomysłu albo out. Komplementarnie pojawili się tacy, co twierdzą, że wiek to tylko konstrukt społeczny i możemy się z niego wyzwolić a starość będziemy leczyć jak każdą inną chorobę. Może będziemy, ale raczej nie prędko. A te sześćdziesiątki, które reklamują dresy dla młodych, to nie są pomarszczone babuszki z rodziną, tylko genetyczne freaki, które w tym wieku potrafią nadal zrobić szpagat. Nie potrafiłam zrobić szpagatu nawet mając lat 20. A one i tak są tylko sylwetką na zdjęciu, a nie osobą funkcjonującą w grupie. Już widzę, że nie będę osobą starzejącą się "z godnością". Świat 40+ mnie po prostu nudzi. Mogę zignorować reklamy z cyklu 10 must have w szafie każdej kobiety po 40 i ubierać się jak nastolatka, ale wyborów dostępnych dla nastolatki mieć nie będę. Normy dotyczące wyglądu się rozluźniły, ale miejsce w społeczeństwie nie. I ...