Kiedy pojawił się chat gpt poświęciłam temu kilkanaście minut i pomyślałam, że to fajna zabawka. Generatory tekstu wciąż są strasznie naiwne w tym co generują, i średnio oczytany człowiek jest w stanie się zorientować, że ma do czynienia z tekstem stworzonym przez sztuczną "inteligencję". Inteligencja to strasznie ambitne słowo algorytmy tworzące teksty na podstawie popularności wystąpienia określonych zbitek słów.
Ale
Od pojawienia się chatu gpt minęło trochę czasu i pojawiły się generatory obrazu, dźwięku i wideo. A dodatkowo pojawiły się też posty w rodzaju "Jak okiełznać bestię AI" na semi profesjonalnym portalu socjal mediowym i reklamy "zarobili miliony dzięki AI, zdradzamy tajemnicę" na stronach dla tak zwanych "zwykłych" ludzi. I po tym wszystkim mam poczucie, że za mało mówimy o tym, czym AI jest - zwykłym algorytmem. Nie wynajdzie radu, ale może powiedzieć czy na Twoim zdjęciu nie widać oznak raka - bo jest w stanie przeanalizować zbiory obrazów, jakich nie przeanalizuje żaden pojedynczy człowiek. Niemniej-to algorytm odtwórczy. I jako odtwórczy-powtórzy błędy danych, jakimi go nakarmiono, uprzedzenia zespołu, jaki te dane przygotowywał etc.
Za mało mówimy o uprzedzeniach AI.
Za mało mówimy też o jej błędach, hasło halucynacje sztucznej inteligencji jest znane jakiejś garstce ludzi zainteresowanych, a powinno być znane każdemu Kowalskiemu, co się czytać już nauczył. Nie jest znane, w związku z czym całkiem poważne firmy kupują rozwiązania, w ramach których AI odpowiada na pytania ich klientów, po czym ponoszą konsekwencje tego, że algorytm nagenerował bzdurnych odpowiedzi.
Ale
To wszystko to w sumie pikusie kręcące się wokół tekstów wygenerowanych przez AI. Mam wrażenie, że jednak większość gatunku ludzkiego jest dość nieufna względem tekstu, zakłada, że to może być ściema, oszustwo, manipulacja, zwykłe kłamstwo. W końcu nawet kiedyś mówiliśmy, że papier wszystko zniesie.
Ale
Wierzymy w obraz, wierzymy w dźwięk. Wierzymy, że jak obejrzymy wideo to to się naprawdę zdarzyło. Ta osoba to zrobiła, ten pocisk trafił w Pentagon, ona się rozebrała, on zdradził.
Obrazy generowane przez AI są z jednej strony cudowną zabawką, mogę spędzać długie godziny w różnych generatorach tworząc w nich fantastyczne obrazy, ale ktoś z innym nastawieniem - spędzi ten czas generując realnie wyglądające twarze, realnie wyglądające ręce. Moim celem jest stworzenie nierealnego rysunku, ale równie dobrze AI radzi sobie z stworzeniem "zdjęcia".
Uwielbiam zdjęcia.
Zawsze oglądałam je dla tej unikalnej kombinacji spojrzenia fotografa, warunków oświetleniowych i pracy modela/modelki.
Teraz nie wiem, na co patrzę.
Widziałam już sporo pseudo zdjęć wygenerowanych przez AI. Mam nadzieję, że sobie jakoś z tym jako społeczeństwo poradzimy. Nie chciałabym, żeby zawód fotografa zniknął. Nie chciałabym, żeby zdjęcia i filmy przedstawiały nieistniejących aktorów. Podobnie z dźwiękiem - chcę jednak słuchać piosenek naprawdę zaśpiewanych przez kogoś, może nie idealnie ale jednak z ludzkiej krtani.
I jeszcze coś - znacząca część tych rozwiązań jest płatna. Wąska grupa ludzi wygenerowała postęp, polegający na tym, że praca teoretycznie kreatywna trafia do automatów, a reszcie ludzkości zostaje praca fizyczna. Większe jest ciśnienie na zautomatyzowanie i oderwanie od ludzi myślenia niż sprzątania. To nie jest postęp. Zwłaszcza, że
znów
AI nie jest twórcza, jest odtwórcza, jest w stanie przeanalizować ogrom danych i wyciągnąć syntezę, ale nie będzie miała chwili eureki, nie zakwestionuje paradygmatu.
I jeszcze
skoro się bawię w generowanie obrazków - jeden z całkiem fajnych generatorów nie potrafi wygenerować brzydkiej kobiety. Jak ma wprost wpisane brzydka i gruba - generuje panią z duużą pupą. Oraz wyłącznie kobiety o jasnej cerze. Jeśli zamkniemy się wśród takich obrazów, wygenerujemy sobie straszne więzienie wizualne.
Oraz
Szukając różnych profili na Instagramie z zawartością generowaną przez AI, trafiłam na całkiem sporo niesmacznych i wulgarnych. Np na profil z wygenerowanymi obrazami kobiet w hidżabach, zakryte włosy, za to odkryte ogromne biusty. I to AI potrafi, ale wygenerować obrazu zwykłej, niezbyt atrakcyjnej pani przy kości, to już nie.
W sumie nie mam puenty do tego, tylko poczucie niepokoju, że jednak przejechaliśmy właściwy zakręt i to wcale nie dlatego, że AI jest jakąś nieokiełznaną bestią. Te algorytmy same nie nakarmiły się obrazami wielkich gołych biustów.
Komentarze
Prześlij komentarz