Przejdź do głównej zawartości

Ludzie

 Nowy rok zawodowo zaczął się dla mnie od informacji, że odchodzi od nas kolejny ze współpracowników. No nie lubię bardzo i odczuwam realną stratę nawet teraz, kiedy odejście z pracy oznacza po prostu, że kolejną zakładkę z chatem zamykam "na zawsze", a człowieka w sumie na oczy nie widziałam. Kilka takich zakładek do zamknięcia ostatnio i chociaż doskonale wiem, że za chwilę koledzy rozmyją mi się w pamięci to i tak mi przykro. Mam poważną dysfunkcję taką, że do ludzi się przyzwyczajam. W świecie korporacji to niewygoda i czasem nachodzą mnie myśli o tym, że dziwny jest ten świat, w którym przez życie przewija się tylu ludzi, a więzi z tego są stosunkowo nieliczne i zwykle dość nędzne. Korpo przyjaźnie żyją tylko w korpo. No bo cóż, w każdej z kilkunastu firm współpracowałam z ponad setką ludzi, lubiłam ich, niektórych nawet bardzo, wypiłam hektolitry kawy i herbaty z niektórymi, z innymi wygenerowałam setki durnych wątków w mailach i komunikatorach w ramach firmowej głupawki, ale w huk nie pamiętam zdecydowanej większości. Trochę smuteczek.

Z drugiej strony doszłam sama ze sobą do porozumienia na tyle, żeby nie irytować się na siebie, że nie planuję "ścieżki kariery", a raczej konserwuję się w takiej pajęczynie w miarę fajnych relacji i tkwię dopóki nie zrobi się niedobrze. Finalnie zmieniam pracę w najgorszym możliwym momencie z punktu widzenia opcji zawodowych i da się z tym też żyć. W końcu to w pracy spędzamy dużą część aktywnego dnia, nie chcę na te 8h chodzić jak na wojnę.

Z trzeciej strony (noo, taki Światowid miał nawet cztery strony), więc z  trzeciej strony teraz przynajmniej nie ma firmowych pożegnań, uścisków i buziaków. No bo nie pojmuję, czemu to korpo świat oczekuje, że będę w biurze na pożegnanie całować kolesia, tylko dlatego, że siedział biurko obok.

No dobra, z czwartej strony, jednym z milszych zawodowych wspomnień jest to, jak po powrocie do firmy po kilku latach poza, zadzwoniłam do centrum hostingowego w Atenach i usłyszałam "cześć, fajnie że znowu jesteś" od kolegi który też nigdy w życiu mnie nie widział.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

마음의 평화 부족

 마음 słowo, które bardzo mi się podoba, a które zdecydowanie jest niepodręcznikowe. Bo podręcznik koreańskiego ogarnia uprzejmość dnia codzienniego. A nie jakieś wydumane emocje. Ale jeśli oglądasz film, słuchasz piosenek czy chcesz o czymkolwiek napisać od siebie - to umiejętność powiedzenia "zjadłam jabłko" się nie przydaje. 마음 to serce, duch, dusza i ogólnie szerzej niż to co my sercem nazywamy. 안을은 부활 주일 폴란드에 있어요. 아침 계란 많이  먹었어요. 하지만 마음의 평화 없어요. 마음의 평화가 부족해요. 요즘 제 직업이 실망스러워요. Podobno żeby przyspieszyć naukę języka należy codziennie napisać kilka zdań z głowy. Problem w tym. że nie umiem wymyślać zdań w ramach wiedzy podręcznikowej. Jeśli próbuję coś napisać to brakuje mi słów takich jak  마음 właśnie. Mam kryzys wiary, że się nauczę wyrażać myśli. 

직업병

 직업병 "choroba zawodowa", to wcale nie choroba zawodowa jak u nas, tylko skrzywienie zawodowe, nawyk, którego nabraliśmy po latach robienia czegoś tam. Ja np często jestem zbyt uprzejma. W życiu mi się to nie specjalnie opłaca, ale zawodowo mi akurat jest niezbędne.

좋은 인간이 되는 것이 가치가 있을까요?

 wieczorna rozmowa z AI: zdanie 좋은 인간이 되는 것이 가치가 있을까요? można przeanalizować pod względem składniowym i znaczeniowym. Analiza składniowa: 좋은 인간 (good person) – „dobry człowiek” „좋은” to przymiotnik „dobry”, który opisuje rzeczownik „인간” (człowiek). 되는 것 (becoming) – „stanie się” „되다” oznacza „stać się, zostać”, a „-는 것” zamienia czasownik w rzeczownik (odpowiednik „stanie się” w języku polskim). 이 가치가 있을까요? (is it valuable?) „가치” oznacza „wartość”. „가 있다” oznacza „mieć wartość”. „-을까요?” to grzeczna końcówka pytająca, sugerująca niepewność lub zapytanie o opinię. Tłumaczenie: „Czy stanie się dobrym człowiekiem ma wartość?” lub bardziej naturalnie: „Czy warto być dobrym człowiekiem?” Analiza znaczeniowa: To pytanie filozoficzne dotyczące moralności i wartości bycia dobrym człowiekiem. Można je interpretować jako refleksję nad tym, czy bycie dobrym przynosi korzyści (np. społeczne, osobiste) lub czy jest czymś wartościowym samym w sobie.