Mój tata nie żyje od ponad 3 lat. Z pamięci najczęściej wypływają dwa obrazki: "Tata oddaje mi swój kawałek czekolady." Zawsze oddawał. To były czasy, gdy czekolada była cenną zdobyczą i podstawowym dobrem na łapówki. Te zdobyte i przeznaczone do zjedzenia były wydzielane po kawałeczku i sprawiedliwie dzielone między domowników. Tata twierdził, że nie lubi. O tym, że mój tata uwielbia czekoladę dowiedziałam się już jako dorosły człowiek. To wspomnienie wypływa zawsze, gdy odruchowo syczę na małżonka "nie rusz, to dla dzieci". "Maruniowaty i dziadek". Mój kilkumiesięczny synek uczy się siadać chwytając dziadka za palec. Dziadek wyciąga palec nadludzkim wysiłkiem. Mój tata przeżył prawie półtora roku w terminalnym stadium raka -całą moją ciążę i 6 miesięcy życia małego człowieka - żeby mnie nie martwić w trudnym okresie. Pod koniec był już niemal całkowicie sparaliżowany i nie mógł nic jeść. Zmarł wkrótce po tym, jak dowiedział się, że znalazłam pracę i d...